Nie jest to systematyczne studium ani tym bardziej komentarz do „Traktatu o miłości Bożej". Są to jedynie proste pogadanki, poufne „rozmowy”, aby ułatwić dostęp do niezrównanego dzieła Franciszka Salezego. Nie zostały tutaj zgłębione wszystkie bogactwa „Traktatu”, ale tylko te „korzenie”, żeby użyć słowa naszego Świętego, które karmią cały „Traktat”. Rozpoznanie tych korzeni, bliższe ich poznanie jest czymś zasadniczym do dobrej lektury, ponieważ od pierwszej do ostatniej strony swego dzieła Franciszek Salezy posługuje się tymi samymi myślami, tymi samymi obrazami, tym samym słownictwem do tego stopnia, że jeśli nie koncentrujemy całej uwagi na czytaniu, podczas lektury możemy popełnić poważne błędy…